O ile istnienie w Warszawie przed 1914 r. nowoczesnych salonów fryzjerskich czy kosmetycznych nikogo nie dziwi, to informacja o funkcjonowaniu salonu kąpieli słonecznych rzuca nowe światło na życie mieszkańców stolicy w przeddzień Wielkiej Wojny.
W Energejonie bo o nim mowa możliwe było zażywanie kąpieli słonecznych, których dobroczynny wpływ został zauważony już w połowie XIX w. Miało to związek z ogromnym zainteresowaniem medycyną naturalną, która była równie popularna jak równocześnie rozwijające się odkrycia medyczne. Nowoczesny zakład ulokowano w kamienicy wybudowanej w 1910 r. według projektu Antoniego Jabłońskiego jako dom własny przy Mokotowskiej 12. Ósme piętro kamienicy skonstruowane zostało z użyciem szkieletu żelaznego, który wypełniono szkłem. To te pomieszczenia stały się siedzibą zakładu i pomieściło Helioterapeum. Tymi jakże przyjemnymi zabiegami można było cieszyć się codziennie od godz. 9 do 11 i po południu od 17 do 19. Jednorazowa wizyta w Energejonie kosztowała 75 kopiejek, a dla stałych bywalców przewidziano karnet obejmujący 30 wejść w cenie 18 rubli.
Znając zamiłowanie mieszkańców Warszawy do nowinek technicznych, można sądzić, że śródmiejski zakład cieszył się niesłabnącą popularnością. Energejon stanowił nową jakość w Warszawie. Miasto zyskało nowoczesny salon w typie, jaki był już dobrze znany zarówno w miastach Europy Zachodniej, jak i w dużych miastach Imperium Rosyjskiego. Był też kolejnym etapem upowszechniania wiedzy medycznej i higienicznej w Warszawie w schyłkowym okresie fin de siècle’u.
➡️Więcej na temat Energejonu można przeczytać w MIESIEĆZNIKU Stolica nr 1-2 2020